sobota, 30 października 2010
piątek, 29 października 2010
czwartek, 28 października 2010
schab pieczony ze śliwką i morelą -przepis
drogą prób i błędów udało mi się w tym temacie wypracować, czy raczej wypiec :) pieczeń zbliżoną do ideału :)
a oto przepis:
Składniki:
- około 1,5 kg schabu bez kości
- 15 śliwek kalifornijskich
- 10 moreli suszonych
- 6 ziarenek ziela angielskiego
- 8 ząbków czosnku
- 1 łyżeczka przyprawy Delikat Knorr
- 8 ziarenek pieprzu czarnego
- 4 liście laurowe
- 2 łyżeczki owoców jałowca
- 1 kostka rosołowa
- pół szklanki oleju
- 1 szklanka wody
- sól
- 3-4 łyżki miodu
- 2 łyżeczki musztardy (ostrej)
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka curry
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- pół łyżeczki tymianku
- 1 łyżeczka kminku
Marynata:
-Kostkę rosołową rozpuścić w gotującej wodzie ( w jednej szklance), dodać jałowiec, ziarenka ziela angielskiego, ziarenka pieprzu, liście laurowe- gotować pod przykryciem przez 10 minut.
- Przestudzić i dodać miód, musztardę,pokrojony czosnek (6 ząbków), olej, wszystkie zioła oraz sól (około 1 łyżki).
- schab umyć, wetrzeć zimną marynatę i wstawić do lodówki na 24 godziny. Co jakiś czas obrócić i wymieszać marynatę
-po 24 godzinach zrobić kieszonki w schabie i nadziać śliwkami i morelami
- mięso związać nitką
- natrzeć solą (około 2 łyżeczki), startym czosnkiem (2 ząbki) i pieprzem wg uznania
- mięso zawinąć w folię do pieczenia i wstawić do naczynia żaroodpornego, w folii zrobić 2 nakłucia, aby trochę odparowywało
- piec około 1 godziny, następnie odwinąć z góry folię i dopiekać około 10-15 minut
a oto przepis:
Składniki:
- około 1,5 kg schabu bez kości
- 15 śliwek kalifornijskich
- 10 moreli suszonych
- 6 ziarenek ziela angielskiego
- 8 ząbków czosnku
- 1 łyżeczka przyprawy Delikat Knorr
- 8 ziarenek pieprzu czarnego
- 4 liście laurowe
- 2 łyżeczki owoców jałowca
- 1 kostka rosołowa
- pół szklanki oleju
- 1 szklanka wody
- sól
- 3-4 łyżki miodu
- 2 łyżeczki musztardy (ostrej)
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka curry
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- pół łyżeczki tymianku
- 1 łyżeczka kminku
Marynata:
-Kostkę rosołową rozpuścić w gotującej wodzie ( w jednej szklance), dodać jałowiec, ziarenka ziela angielskiego, ziarenka pieprzu, liście laurowe- gotować pod przykryciem przez 10 minut.
- Przestudzić i dodać miód, musztardę,pokrojony czosnek (6 ząbków), olej, wszystkie zioła oraz sól (około 1 łyżki).
- schab umyć, wetrzeć zimną marynatę i wstawić do lodówki na 24 godziny. Co jakiś czas obrócić i wymieszać marynatę
-po 24 godzinach zrobić kieszonki w schabie i nadziać śliwkami i morelami
- mięso związać nitką
- natrzeć solą (około 2 łyżeczki), startym czosnkiem (2 ząbki) i pieprzem wg uznania
- mięso zawinąć w folię do pieczenia i wstawić do naczynia żaroodpornego, w folii zrobić 2 nakłucia, aby trochę odparowywało
- piec około 1 godziny, następnie odwinąć z góry folię i dopiekać około 10-15 minut
środa, 27 października 2010
wtorek, 26 października 2010
Filcowe kwiaty -broszki
Znowu :) Uprzedzałam, że dużo tego będzie :) Filcowe broszki- kolejna część (nie-ostatnia i nie-pierwsza)
Filcowy kwiat -broszka błękitno-szara
Filcowy kwiat -broszka chabrowo-niebieska
Filcowy kwiat -broszka blady róż z brązem
Filcowy kwiat -broszka amarantowo-różowa
Filcowy kwiat -broszka czarno-szara (jedna z moich ulubionych:)
Filcowy kwiat -broszka błękitno-szara
Filcowy kwiat -broszka chabrowo-niebieska
Filcowy kwiat -broszka blady róż z brązem
Filcowy kwiat -broszka amarantowo-różowa
Filcowy kwiat -broszka czarno-szara (jedna z moich ulubionych:)
poniedziałek, 25 października 2010
Broszki z filcu
Filcowe broszki
Zapanowały w moim domu. Poniżej próbka, bo -ostrzegam- jest ich więcej :)
broszka filcowa dla miłośniczek różowości
broszka filcowa pomarańczowo-amarantowa
broszka filcowa pomarańczowo-brązowa
Broszki są dostępne na sprzedaż tutaj: Kraina Gustu
A wkrótce kolejne w innych kolorach ;)
broszka filcowa dla miłośniczek różowości
broszka filcowa pomarańczowo-amarantowa
broszka filcowa pomarańczowo-brązowa
Broszki są dostępne na sprzedaż tutaj: Kraina Gustu
A wkrótce kolejne w innych kolorach ;)
niedziela, 24 października 2010
Pieczone kasztany - I love it !!
sobota, 23 października 2010
Glissando Teatr Dramatyczny
no i znowu byłam w Dramatycznym, i znowu... nie polecam. Właściwie nawet silniej "nie polecam" niż "Plac Apokalipsy".
właśnie wyczytałam gdzieś w internecie, że spektakl ten wejdzie na stałe do repertuaru "dramatycznie Dramatycznego", no cóż...
chyba nie jestem odosobniona w swojej opinii- po 30 minutach wyszły 2 osoby, chwilę potem kolejne 3. Ja wytrzymałam 40 minut...
na czym polega ta sztuka? wg mnie tylko na tym, że aktorzy "lecą w kulki" (jakby to określiły m&m`sy) z publicznością
właśnie wyczytałam gdzieś w internecie, że spektakl ten wejdzie na stałe do repertuaru "dramatycznie Dramatycznego", no cóż...
chyba nie jestem odosobniona w swojej opinii- po 30 minutach wyszły 2 osoby, chwilę potem kolejne 3. Ja wytrzymałam 40 minut...
na czym polega ta sztuka? wg mnie tylko na tym, że aktorzy "lecą w kulki" (jakby to określiły m&m`sy) z publicznością
poniedziałek, 18 października 2010
Danie meksykańskie
w weekend było- na powitanie "wczasowiczów", którzy wrrrrreszcie wrócili
A danie jest bardzo proste, szybkie i smaczne, więc podaję przepis:
1. podsmażamy mielone mięso na patelni
2. do niego dodajemy posiekaną cebulę i paprykę- podduszamy razem
3. następnie dorzucamy pokrojone papryczki chilli, fasolę czerwoną z puszki, fasolkę zieloną szparagową z puszki, koncentrat pomidorowy, sól, pieprz, oregano
4. mieszamy chwilę na patelni
5. przekładamy do naczynia żaroodpornego, mieszamy ze startym żółtym serem, resztę sera posypujemy na wierzch, żeby była "pierzynka"
6. zapiekamy w piekarniku, aż się ser rozpuści
i tyle
pogoda dopisała- więc spacer też był, i to długi
i Figa poznała przepięknego kolegę- doga w łatki (jak dalmatyńczyk), cudo!!!
sobota, 16 października 2010
Plac Apokalipsy - Teatr Dramatyczny
Ruszył Międzynarodowy Festiwal Teatralny Warszawa 2010 MIGRACJE
Wybrałam się więc wczoraj na pierwsze przedstawienie "Plac Apokalipsy" w Teatrze Dramatycznym. I rzeczywiście dramatycznie było- dramatycznie słaba sztuka i apokalipsa też była- dla mnie była to apokalipsa Teatru przez duże T.
Konwicki zarżnięty, Platon zarżnięty. Tak nie wolno! Te same "sztuczki" teatralne powtarzane bez końca- do znudzenia...
Jednym słowem- nie polecam... A szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie i początek dobry był i obsada dobra...
czwartek, 14 października 2010
piątek, 8 października 2010
Lee Child - Worth dying for
I znowu Jack Reacher w akcji. Tym razem zostawia za sobą więcej trupów niż zazwyczaj- z tego co pamiętam poprzednie części. Nie pamiętam tylko do kogo się wybiera- do jakiejś kobiety... ale kto to był? coś było w poprzednich książkach o tym? W każdym bądź razie- w zakończeniu książki nadal jest w trasie. Więc pewnie w następnej części się okaże :)
Reacher checked the window. There were four tires in total, big knobbly off-road things, all of them on a Ford pick-up truck. The truck had a jacked suspension and lights on a roof bar and a snorkel air intake and a winch on the front. There were two large shapes in the gloom inside. The shapes had thick necks and huge shoulders. The truck nosed slowly down the row of cabins and stopped twenty feet behind the parked Subaru. The headlights stayed on. The engine idled. The doors opened. Two guys climbed out.
They both looked like Brett, only bigger. Late twenties, easily six-six or six-seven, probably close to three hundred pounds each, big waists made tiny by huge chests and arms and shoulders. They had cropped hair and small eyes and fleshy faces. They were the kind of guys who ate two dinners and were still hungry afterward. They were wearing red Cornhuskers football jackets made gray by the blue light from the cabin’s eaves.
The doctor’s wife joined Reacher at the window.
"Sweet Jesus," she said.
Reacher said nothing.
czwartek, 7 października 2010
Harlan Coben - Caught
Jak już jakiś autor wpadnie mi w oko, to czytam wszystkie jego książki. Tak też jest z Cobenem. I muszę przyznać,że poziom jego książek jest rzeczywiście wyrównany. Przeczytałam właśnie "Caught", czyli jego ostatnią książkę- i nie zawiodłam się. Oczywiście na ostatnich stronach kilka zwrotów akcji. Lubię do końca książki nie wiedzieć kto jest "dobry" a kto "zły" :)
Teraz zaczynam książkę kolejnego mojego ulubionego "seryjnego" autora- czyli Lee Child`a. Na razie jest niezła :)
środa, 6 października 2010
Filcowe inspiracje na Halloween
Garść inspiracji filcowych wygrzebanych w sieci:
autorka trzech dzieł powyżej-Amanda
autor -pennysbykristie
autor - magiccabin
autor - feltplayground
autorka trzech dzieł powyżej-Amanda
autor -pennysbykristie
autor - magiccabin
autor - feltplayground
Subskrybuj:
Posty (Atom)